Przydadzą się na pewno, zwłaszcza że święta tuż tuż.
Teraz mogę spokojnie dokończyć kilka moich prac (a zawsze robię kilka rzeczy na raz),czekających na brakującą mulinę. Tylko najpierw zabawa w nawijanie nici na bobinki.
Jakiś czas temu kupiłam dwie blaszane puszki, w których trzymam mulinę. Jak uzupełnię wszystko to pochwalę się porządkiem, jaki w nich panuje.
A podczas wyszywania korzystam z plastikowych organizerów na śrubki. Muszę chować mulinę, bo moje kotki to istne złodziejki i zawsze gdzieś mi podprowadzą potrzebne kolory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie śladu:)_